Konflikt między współtworzeniem, z dużym udziałem inicjatyw oddolnych, a zarządzaniem scentralizowanym, z wyraźnym centrum posiadającym decydujący głos w każdej sprawie, towarzyszy zarządzaniu jednostkom samorządowym od dawna. Argumenty przemawiające na korzyść obu sposobów zarządzania są dobrze znane. Ponad nimi są dwa megatrendy, które wydają się przechylać szalę na korzyść współtworzenia.
- Inkluzywność a nakazowość
- Wyzwania dla miast
- Czy miasta są gotowe na przyszłość?
- Współtworzenie miast za granicą
- Potencjał Łodzi
Inkluzywność a nakazowość
Pierwszy z nich to wyższy potencjał rozwojowy inkluzywności ponad nakazowość. Wielu historyków (w tym Acemoglu, Robinson, Galor) wskazuje na tzw. włączające instytucje jako na kluczowy element odróżniający kraje rozwijające się szybko od tych, które rozwijają się wolno. Pozwolenie obywatelom na realizowanie własnych celów oraz słuchanie ich głosu sprzyja ich mobilizacji, aktywizacji, a co być może najważniejsze podnosi ich zaufanie zarówno do rządzących, jak i do siebie nawzajem.
Włączanie obywateli w procesy zarządcze obniża wymiar kulturowy nazwany przez Hofstede odległością od władzy, który jest bezpośrednim odzwierciedleniem stopnia, w jakim obywatele mają wpływ na podejmowane decyzje. Inkluzywność motywuje i aktywizuje obywateli a nakazowość ich demotywuje i deaktywizuje.
Wyzwania dla miast
Drugi argument dotyczy rosnącej złożoności i tego, że im ona jest większa, tym gorzej sprawdzają się sposoby zarządzania dysponujące ograniczonymi możliwościami analizy i reakcji. Scentralizowane jednostki decyzyjne radzą sobie gorzej z rosnącą liczbą wyzwań oraz ich większym zróżnicowaniem. Jose A. Ondiviela wymienia następujące wyzwania jako kluczowe dla miast:
- Wpływ przemysłu 4.0 na tzw. kreatywną klasę,
- Starzejąca się populacja i podtrzymanie dobrobytu bez zwiększania kosztów życia,
- Rosnąca szybko rola danych, kontrola obywateli i internet rzeczy,
- Obywatel w centrum i rosnąca rola tzw. miękkiej siły,
- Mobilność miejska, inteligentny transport,
- Bezpieczeństwo i odporność, zarówno cyfrowa, jak i materialna,
- Zaufanie obywateli,
- Relacja miasta ze środowiskiem, w tym kwestie energii, śmieci, itd.
- Finansowanie, podatki, bezgotówkowość i inne kwestie finansowe.
W opozycji do scentralizowanego modelu zarządzania jest model oparty na współtworzeniu i współzarządzaniu, który polega na inkluzywności, czyli włączaniu interesariuszy w procesy zarządcze oraz wykorzystaniu ich zasobów i kompetencji, które w zależności od skali zaangażowania mogą przewyższać te w dyspozycji centrów zarządzania. Nietrudno zauważyć, że jest ona sposobem dostosowania współczesnych miast do rosnących wyzwań, ale także jest sposobem na uruchomienie potężnych rezerw w postaci siły zbiorowego myślenia i działania.
Czy miasta są gotowe na przyszłość?
Tak jak „żaden człowiek nie jest samotną wyspą”, tak żadne miasto nie działa w oderwaniu od otaczającego je świata i występujących w nim zjawisk. Nawet jeśli miasta doskonale radzą sobie z obecną rzeczywistością, nie ma gwarancji, że równie dobrze poradzą sobie z nadchodzącymi wyzwaniami.
Analogiczny argument dotyczy szans rozwojowych. Nawet optymalne wykorzystanie aktualnych szans rozwojowych nie musi być obietnicą wykorzystania szans, które stworzą dopiero rosnące w skali zjawiska. Czy na pewno nasze miasta są przygotowane na starzejące się społeczeństwo, które wymaga innego zaprojektowania wielu elementów, od dostępu do usług publicznych do inteligentnej infrastruktury? Czy jesteśmy przygotowani na radzenie sobie z wieloma nowymi wyzwaniami występującymi jednocześnie, np. cyberterroryzmem uderzającym w inteligentne systemy miasta oraz budowaniem miasta przyjaznego obywatelom i środowisku naturalnemu? Jak sfinansujemy w przyszłości rosnące potrzeby miast przy rosnącej niepewności tradycyjnych sposobów ich finansowania?
Interesariusze miast to wszyscy ci, którzy są zainteresowani jego dobrobytem i rozwojem. Gdy spojrzymy na różnorodność składających się na nie środowisk i instytucji, to łatwo dojść do wniosku, że dysponują one znacznie bogatszym zbiorem zasobów i umiejętności niż najbogatszy i najsprawniejszy urząd miejski. Prawdopodobnie w sumie mają doświadczenie w rozwiązywaniu najbardziej złożonych i zróżnicowanych wyzwań o dowolnym charakterze: społecznym, ekonomicznym, kulturowym. Czy angażując ich pełniej w procesy planowania i realizowania miejskich przedsięwzięć, miasta nie będą w efekcie lepiej zaprojektowane, lepiej odpowiadające na oczekiwania mieszkańców i lepiej przygotowane na ewentualne problemy?
Współtworzenie miast za granicą
Współtworzenie i współzarządzanie brzmią jak ciężkie słowa opisujące wielki system, którego zaprojektowanie i wdrożenie wymaga lat pracy i mnóstwa wysiłku. Tak jednak nie jest, czego dowodzą już realizowane w wielu miastach świata inicjatywy. W Belgii i we włoskiej Lombardii są organizowane hackathony, podczas których dana społeczność wypracowuje wspólnie rozwiązanie jednego problemu. W szwedzkim Geteborgu urząd miasta stworzył wielką makietę miasta, na której naniesione zostały wszystkie planowane inwestycje przemysłowo-mieszkaniowe a odwiedzający wyrażają o niej swoje zdanie. W niemieckim Bielefeld stworzono stałą formułę współpracy z interesariuszami w formie tzw. otwartej innowacyjności, która sprzyja wymianie pomysłów.
Współtworzone i współzarządzane miasta to obecne miasta, które wdrożyły nowe kanały komunikacji i współpracy z mieszkańcami i innymi interesariuszami. Nie ma jednego wzorca takiego miasta, który musi być zrealizowany w pełni, żeby uznać dane miasto za współzarządzane. Jest to próba znalezienia modelu, który będzie dobrze funkcjonował w konkretnym przypadku.
Łódź ciągle się rozwija, co wiąże się z remontami, które są żywo komentowane przez mieszkańców.
Potencjał Łodzi
Łódź stoi przed takim samym zróżnicowaniem wyzwań, jak każde inne duże miasto. A jednocześnie może wykorzystywać wiele szans rozwojowych. Potencjał komunikacyjny miasta i jego lokalizacja są wyjątkowe. Ale nie muszą być jedynymi determinantami jego rozwoju. Duże miasta powinny zaspokajać wiele różnych oczekiwań, ponieważ żyje w nich i pracuje wiele osób o różnych aspiracjach. Dlatego tak ważne jest wykorzystanie zróżnicowanych zasobów i umiejętności do budowania miasta, które sprosta zarówno obecnym, jak i przyszłym oczekiwaniom jego mieszkańców. W wielu miastach świata to w zbiorowej wiedzy i doświadczeniu całej lokalnej społeczności upatruje się największych rezerw, które aktywowane, mogą nadać miastom nowy impuls do dalszego rozwoju.
To mieszkańcy Łodzi znają jej najdrobniejsze bolączki, które w najmniejszej skali ulicy, podwórka i klatki schodowej obniżają jakość ich życia. To łódzcy przedsiębiorcy znają wszystkie niuanse prowadzenia biznesu w mieście i wiedzą, co sprzyja a co ogranicza jego rozwój. To organizacje pozarządowe posiadają know-how w zakresie rozwiązywania problemów, do rozwiązania których zostały powołane, ponieważ zajmują się nimi w największych szczegółach i są blisko ludzi i miejsc, których dotyczą. To środowisko edukacyjne zna wszystkie problemy edukacji, ale i potencjalne rezerwy.
Zaprojektowanie i wdrożenie efektywnych narzędzi zaangażowania tych środowisk w rozwiązywanie dotyczących ich problemów oraz wypracowanie rozwiązań przyszłości pozwoliłoby Łodzi zyskać dodatkowe źródło energii zasilane motywacją, wiedzą, umiejętnościami tych, którym zależy najbardziej na mieście i jego dobrostanie.
Raport przedstawia zarówno dzisiejszy obraz wyzwań i szans stojących przed Łodzią jako miastem współtworzonym i współzarządzanym. Proponuje też konkretny model i narzędzia, które pozwolą Łodzi stać się polskim liderem w tym zakresie.